Doskonała komedia. Michael Douglas i Kathleen Turner (jeden z najpopularniejszych w latach 80. duetów aktorskich) dobrze sobie radzą, uprawdopodobniając całą historię, zarówno w scenach dramatycznych, jak i w komediowych gagach. Turner wspaniale się wpasowała w rolę bezwzglednego potwora. Chociaż są tu tylko przegrani...
więcejzgnębiony douglas - ofiara losu, któremu na imię kobieta - znowu dostaje po gębie.. w każdej dekadzie! co dzień od nowa, na gesty i na słowa, łubudu bum bum gruch!
Tym dwojgu chyba podoba się granie razem i nawet im to wychodzi, aczkolwiek ten film mnie trochę zawiódł. Wydawał się lepszy.
Fajny komedio-dramat. Uwielbiam Douglas'a, tu też fajnie wypadł. Film raczej bardziej skłania do refleksji niż do śmiechu. De Vito fajnie spełnił się w roli narratora (przy okazji widać jego zamiłowanie do Corvette, których użył w tym filmie aż 2 - C3 i C4 :D)
Jestem pewien, że każdy darzył większą sympatią jednego z głównych bohaterów.
Jakbyście w ostatniej scenie filmu mogli uratować jedno z nich, to kogo... Barbarę czy
Olivera.
A kto powiedział że będzie łatwo ???????? Życie razem to nie jest proste !!!! Ja i moja żona znamy się od 15 lat i u nas dochodzi do podobnych kłotni :-P a co będzie dalej !!!!! Fajna komedyjka warta obejrzenia !!!! Pozdrawiam !!!!
Tak ten film postrzegam. Poważny problem jaki pojawia się między małzonkami jest cudownie przejaskrawiony. Cała skala złośliwości,przegadywanek,wreszcie rękoczyny są ukazane zawsze w atmosferze humoru z drugiego jakby planu. Nawet oglądając koniec sceny związanej z żyrandolem dalej ma się powody do ŝmiechu. No i ten de...
więcejDouglas i Turner-idealna filmowa para, grająca mocno nie idealną. Świetne Kino, które się nie starzeje.
Czy ktoś wie co to za samochód retro , którym pomykał Michael w tym filmie? A może gdzieś są dostępne zdjęcia?
film rewelacyjny (: bardzo mi się podobał, zakońćzenie nie przewidywalne, gra 'Majkela" świetna, jego partnerka na planie też. na prawdę supe ("
Michael Douglas i Kathleen Turner są świetną parą aktorską. Niemniej podobali mi się "Miłości, szmaragdzie i krokodylu" i w "Klejnocie Nilu" :)) A sam Douglas jest bardzo dobrym aktorem i jego ojciec też :)
Kochasz kogoś, żyjesz z nim, śpisz, wychowujesz dzieci, ale po pewnym czasie po prostu masz ochotę go zabić. Tak to już jest, niezmienne jak prawo fizyki. Historia państwa Rose to zarazem krótka historia ludzkości w miniaturze. A przynajmniej małżeństwa jako takiego. Osobno zle, razem jeszcze gorzej.
Bezbłędny...