Film umiarkowanie trzyma widza w napięciu, być może spowodowane jest to bardzo leniwą akcją. Duet William Hurt - Kathleen Turner bardzo dobry. Dodam, że spotkali się ponownie na planie "Przypadkowego turysty" - grali rozpadające się małżeństwo. Tutaj ona gra wyrachowaną kobietę, on naiwnego faceta, dającego się omotać. W roli drugoplanowej bardzo dobry Richard Crenna, w epizodzie Mickey Rourke.
Sama intryga nie jest skomplikowana, ale moim zdaniem zabrakło czegoś, co by uatrakcyjniło ten mało, jak dla mnie, interesujący film Kasdana, twórcy dobrego "Silverado" i niezłego "Wielkiego chłodu". Przypomina fabuła późniejszy o rok film "Śmiertelnie proste", ale tylko pobieżnie. I o ile film Coenów był naprawdę znakomity, ten, oprócz dobrego aktorstwa i dusznego klimatu, jest średni.
5/10