Film nie jest zły. Ale co zaskakujące - mimo że dialogi są żywcem wyjęte z powieści Eugenidesa - film nie ma tej dramaturgii co książka... W filmie nie ma narastającego dramatyzmu sytuacji, coraz bardziej dotkliwej izolacji dziewczyn (co tłumaczy ich desperację), nie ma pogłębiającej się degrengolady rodziny, surowości rodziców... Niby historia ta sama, ale ładunek emocjonalny - zupełnie inny... :(