Bardzo dobre kino, warty obejrzenia. W sumie film o namiętnościach, pożądaniach, o walce z tym, rodzej ucieczek i wszystko to jest ukazane w wydawałoby sie zeschizowanej i szalonej scenerii, ale jest o złudne, gdyż świat właśnie tak zdziczały jest. Wspaniali bohaterowie, każdy z nich to zupełnie inni człowiek i oto tu chodzi, tym większe jest zderzenie, a akcja jak i fabuła prościutka jak to w zyciu bywa, kilka zakrętów losu pomieszanych z motywem zemsty, bo w naszej podświadomości naprawde ukrywamy wiele rzeczy, które chcielibyśmy na przykład unicestwić czy zabić. Zdarza się na przykład, że kogoś tak kochamy, że najchętniej byśmy chcieli go zabić. Ksiądz pożada tej ladacznicy i wcale nie chce tylko zniszczyć ją jako dziwkę, kobietę nieczystą, ale chce zabić własne pragnienia co do niej zabijając ją ostrym wibratorem. Żyje jeszcze katolickimi złudzeniami, że zbawienie jest czymś o wiele lepszym niż orgazm, myśli też ze w ten sposób doprowadzi ją do szybszego zbawienie. (już się tylko nasuwa: "boże broń od takiej pobożności). Motyw młodego mężczyzny, któremu rozpada się małżęnstwo to kolejny ważny wątek, dzięki zderzeniu nie tylko z nieczystością, ale i zakazaną miłością do dziwki patrzy na swój związek z dystansu, wszystko jest piekne i typowo po freudowsku wszystko jest ograniczone głównie nie do miłości czy innych wyższych uczuć i doznań tylko do pierdolenia... Jeden wielki film artystyczny z bardzo ważny przekazem, dużo interpretacji, warto go zobaczyć, by potem popatrzeć na swoje życie z dystansu, może wtedy choć trochę dowiemy się jakich naprawdę pragniemy przyjemności...