nawet Meryl Streep nie wytrzymuje porównania.
Role w filmach:
"ŻAR CIAŁA"
"MIŁOŚĆ, SZMARAGD I KROKODYL"
"KLEJNOT NILU"
"PEGGY SUE WYSZŁA ZA MĄŻ"
"HONOR PRIZZICH"
"WOJNA PAŃSTWA ROSE"
"PRZYPADKOWY TURYSTA"
bez wyjątku zasługują na uznanie.
O ile doceniało ją jury Złotych Globów,
o tyle Akademia Filmowa ignorowała ją, czego sztandarowym przykładem film Johna Hustona:
"HONOR PRIZZICH" - Kathleen tworzy nietuzinkową kreację u boku Nicholsona, a nominację i Oscara dostaje... ANJELICA HUSTON.
Decyzja ta na zawsze pozostanie dla mnie niezrozumiała.
Była nie tylko najlepszą aktorką, ale także najbardziej ponętną. Była absolutną seksbombą w latach 80.
Stworzyła znakomite duety aktorskie z
WILLIAMEM HURTEM - ŻAR CIAŁA, PRZYPADKOWY TURYSTA
NICOLASEM CAGE - PEGGY SUE
JACKIEM NICHOLSONEM - HONOR PRIZZICH
JAMESEM WOODSEM - PRZEKLEŃSTWA NIEWINNOŚCI
ale przede wszystkim z
MICHAELEM DOUGLASEM - także ówczesnym symbolem seksu
Do dziś patrzy się na nich z przyjemnością.
ja jednak uważam, że największą gwiazdą tamtych lat była Jessica Lange, która stworzyła wspaniałe portrety kobiet. Druga w kolejności jest właśnie Kathleen Turner (oglądałem wszystkie filmy z jej udziałem), zgadzam się chodzący sexapil, jak dla mnie ideał kobiety.
Bardzo lubię tę aktorkę, w sumie obejrzałem z nią 17 filmów do tej pory. Jednak uważam za najlepsze jej filmy: "Żar ciała" i "Zbrodnie namiętności".
O ile wiem Huston otrzymała Oscara dla najlepszej aktorki drugoplanowej,a Turner z całą pewnością nie odgrywała drugoplanowej roli w ,,Honorze Prizzich''.Więc ja,z kolei nie rozumiem jak Twoim zdaniem ma się Oscar,którego dostała Huston (swoją drogą zasłużenie) do roli Turner.
Nijak.
Ot, dziwna kolej losu. Huston, która nie robi w tym filmie żadnego wrażenia dostaje Oscara.
Kathleen, która dzieli i rządzi i słusznie zgarnia Złotego Globa - nie.
Ładne zawsze miały trudniej niż charakterystyczne.
Szanuję Twoje zdanie,aczkolwiek ja uważam,że postać Maerose notabene manipulującej ludzmi,zimnej i mściwej kobiety nie była niezauważalna i tym bardziej nie była łatwa do przedstawiania,bo tę rolę tak naprawdę można było w bardzo prosty sposób zepsuć.
A odnosząc się do Twojego stwierdzenia-,,ładne mają trudniej niż charakterystyczne''-być może masz rację,ale nie oszukujmy się, to jednak nie wygląd jest wyznacznikiem dobrej aktorki.
Jeżeli chciałabym wychwalać wygląd aktorek,na pewno nie korzystałabym z Filmwebu,bo ocena wyglądu mija się z celem tej strony.Oceniam tylko aktorstwo.Według mnie Huston gra dobrze,według Ciebie nie i ja to szanuję.